
Pisarskie Olśnienia to podcast o pisaniu, prowadzony przez Edytę Niewińską, autorkę powieści „Kosowo”, „Levante”, warsztatów, mastermindów i mentoringu pisarskiego. Dziś moim gościem jest Małgosia Żebrowska, autorka bloga Pełnia, która ukończyła właśnie pierwszą wersję książki o powojennych losach kobiet. Rozmawiamy o emocjach, odsłanianiu rodzinnej historii, zbieraniu materiału oraz o czytaniu książek w oryginale i dobrych tłumaczeniach.
Tak o tym, jak zaczęła się jej pisarska przygoda, opowiada Małgosia: Odkąd pamiętam, żyję w ścisłym związku z literami i słowami. Wcześnie nauczyłam się czytać, a kolejne książki, które odkrywałam, oznaczały następne, ekscytujące krainy. Okładka książki – jak wrota – otwierała się przede mną, dostarczając niezapomnianych wrażeń i pożywki dla wyobraźni. Z czytaniem łączy mnie stosunek wybitnie emocjonalny, a do książek przywiązuję się jak do przyjaciół. Odpowiadają na moje pytania, wątpliwości, dają wytchnienie, możliwość przeniesienia się w inne wymiary. Nieraz moja pobudzona wyobraźnia nie dawała mi zasnąć, pod powiekami tworząc historie, rozwijając je jak na celuloidowej taśmie. Stąd już tylko krok dzielił mnie od pisania, bo – by uwolnić się od opowieści, należy ją spisać.
Bardzo wcześnie zaczęłam snuć historie również na papierze. Pamiętam moje pierwsze opowiadanie, napisane, gdy miałam dziewięć lat. Kilka stron staroświeckiego zeszytu w szaroniebieskiej okładce z odzysku, charakterystycznego dla przełomu lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych, zapisanych starannym wtedy jeszcze, okrągłym pismem, napawało mnie sporą dumą i zadowoleniem. Pisałam o przygodzie księżniczki Dajany, czyli Lady Diany Spencer, ówczesnej ikony popkultury, która wzniosła się na miotle aż do Księżyca. Potem prowadziłam pamiętnik, który niedawno cudem odnalazłam. Próbowałam sił w większych i mniejszych formach literackich, lecz nigdy nie przywiązywałam wagi do tego talentu – był dla mnie zupełnie oczywisty, a skoro pisanie nie stanowiło dla mnie wysiłku, nie uważałam, że jest to coś wyjątkowego.
Pisanie wielokrotnie pomaga mi porządkować emocje, wyrzucić z siebie to, co mnie boli, frustruje, co nie daje zasnąć. Często dopiero w momencie opisania danej historii decyduję, czy archiwizuję ją w umyśle jako porażkę, czy zwycięstwo, czy jest wartością dodaną, czy też coś mi odebrała. Na ogół trudno analizować dane wydarzenie, daną relację w momencie, gdy się dzieje – często po latach dopiero następuje potrzebny spokój, a wraz ze spokojem – rodzą się konieczne do nazwania rzeczy słowa.
I tak właśnie się stało z historią, która nie chciała mnie opuścić aż do chwili jej spisania. Moja pierwsza powieść próbuje odpowiedzieć na pytania, które mam odwagę dopiero teraz zadać, w wieku trzydziestu kilku lat – odnośnie przeszłości polskich kobiet, mojej, Twojej babci, mojej, Twojej matki – tych niewidzialnych w mediach, czasopismach, nieobecnych w podaniach historycznych. Tych, co zawsze w drugim rzędzie, trzecim – za tłumem mężczyzn. Nawiązuję również do współczesności, staram się zrozumieć, dlaczego tak trudno zaakceptować i pokochać siebie bezwarunkowo. Teraz, gdy ta historia już ze mnie wyszła, gdy ją urodziłam, czuję, że pozbyłam się wielkiego ciężaru. Mam nadzieję, że to uczucie będzie towarzyszyło również moim czytelnikom.
Bo literatura piękna to nie tylko rozrywka, to pasja, to skarbnica wiedzy, to najmądrzejsza i najpiękniejsza zabawa ludzkości, parafrazując słowa mojej ukochanej Wisławy Szymborskiej.
Gdzie można znaleźć Małgosię:
Na blogu Pełnia / na FP / na Instagramie
Muzyka: Tfaruk Love Communication
Jak słuchać podcastu?
- Możesz odsłuchać tutaj, na stronie
- Możesz pobrać mp3 ze strony
- Możesz zasubskrybować kanał w iTunes
- Możesz dodać do ulubionych w Twojej aplikacji na komórce
***
Co jeszcze możesz zrobić?
- Możesz zaglądać na mój fanpage
- Możesz kupić moją najnowszą powieść
- Możesz zapisać się na Newsletter żeby otrzymywać wyjątkowe Listy z przestrzeni słów
- Możesz przeczytać recenzje moich książek